Fred dumnie wszedł do Magicznych
Dowcipów Weasleyów, patrzące stronę lady, za którą stał George. W sklepie było o dziwo
tylko kilka osób przechadzających się między półkami. Nikt obecnie nic nie
kupował, toteż George w najlepsze flirtował z młodszą od siebie brunetką. Jego
brat skrzywił się na ten widok, a przecież jeszcze niedawno zachowywał się
identycznie.
Nagle
George musiał wyczuć spojrzenie bliźniaka, bo momentalnie się odkleił od
kobiety:
– Niestety, obowiązki wzywają – na co spojrzał na kolejkę, która
w niebywałym tempie się zrobiła – do zobaczenia!
Weasleyowie
obsłużyli wszystkich, po czym Fred zadał dręczące pytanie:
– Na poważnie?
– Być może.
Zapadła niezręczna cisza, ale po
paru sekundach Fred ponownie zabrał głos:
– Byłem właśnie u Hermiony, aby oficjalnie ją zaprosić.
Zgodziła się - podniósł dumnie brwi, jakby było to coś niebywałego.
– Bo się jeszcze zakochasz – uśmiechnął się pod nosem George, na co brat sprawił mu kuksańca.