środa, 31 sierpnia 2016

Rozdział 14

Rozdział dedykuję mojej mamie, która ma dzisiaj urodziny. Co z tego, że nawet nie wie o istnieniu tego bloga… A Wy się dzielicie twórczością z rodzicami?



^Są tu Crybaby?

Zapraszam do czytania, reszta pod rozdziałem i to dość ważne informacje, ale najpierw czytajcie rozdział ;)


     Z rozmyślań wyciągnął ją dzwonek do drzwi. Szybko pobiegła otworzyć, a w drzwiach stał Thomas. Jej dawny sprzymierzeniec. To przez niego musiała odejść z KAPV*. Nie widziała go przez tyle lat. Jednak serce podpowiadało Alexie, że powinna się mu rzucić na szyję. Lub po prostu ciepło objąć.
Nie wydarzyło się jednak nic takiego. Thomas stał w drzwiach, czekając, aż blondynka wyjdzie z szoku. Biła się z myślami, z resztą on też, mimo że wszystko wcześniej sobie przemyślał.

     – Witaj – powiedział chłodno.

     Alexa cofnęła się i gestem zaprosiła gościa do środka. Thomas uważnie się rozglądał, przechodząc do salonu i usiadł na fotelu. Alexa opuściła szybko pokój, udając się do kuchni, aby wyczarować filiżanki z kawą. Mogła to bez problemu zrobić przy gościu, jednak wolała chociaż przez krótką chwilę móc sama uporządkować myśli. Chwilę potem wróciła do salonu z od początku gotową kawą. 

     – Jaki jest powód twoich odwiedzin? – starała się mówić opanowanym głosem.

     Thomas lekko się uśmiechnął i zaczął się wpatrywać w wyraźnie zielone oczy kobiety. Chwilami spuszczała wzrok, jednak on obserwował ją ciągle. Przyłożyła dłoń do ust, udając, że się podpiera, jednak zaczęła obgryzać paznokcie. Czuła presję w spojrzeniu bruneta. Przystojnego bruneta. Nie zmienił się od czterech lat, oprócz tego, że jego twarz stała się dojrzalsza, jednak nadal jego spojrzenie mówiło o nieprzewidywalności, którą dawniej nazwałaby spontanicznością.

     Wstał, zasuwając fotel, i przeszedł naprzeciwko, siadając bardzo blisko Alexy. Nie tracił kontaktu wzrokowego. Gdy usiadł, odwróciła głowę. Zaciśniętą w pięść rękę, którą nadal „się podpierała”, wziął w swoją i rozprostował.

     – Szkoda takich pięknych pazurków.

     – Po co wróciłeś?! – warknęła i wyrwała dłoń.

     – Chcę dobrze. Zawsze chciałem dla ciebie dobrze.

     – Chcieć możesz, ale różnie wychodzi, prawda?

     Odwróciła się i posłała mu wrogie spojrzenie. Po chwili zamknęła i znowu otwarła oczy. Coś w niej pękło i łzy nie wytrzymały.

     Thomas kiedyś wyciągnął ją z kłopotów. Poświęcił dużo, jednak nie było to bezinteresowne. Powinna się go brzydzić. Jednak ona widziała w nim… wybawcę? Nie, to złe określenie.

     – Wiem, że gdybyś nie ty, nie byłabym tu, gdzie jestem. Czasami jednak zastanawiam się, czy jestem w dobrym miejscu faktycznie…

     – Czyli jednak byłem zbędny? Może więc krzyknę śmiertelne zaklęcie teraz? Nie chciałabyś wtedy…
– Zginąć?

     – Są gorsze rzeczy od śmierci, Als.

     – Wiesz, że nie lubię, jak tak na mnie mówisz.

     – Dla mnie jednak zawsze nią pozostaniesz. Wiesz, kim jestem i ja wiem, kim jesteś. Wiemy o sobie wszystko, a ciebie na pewno lepiej nikt nie zna ode mnie. Chciałaś zacząć nowe życie. Odciąć się ode mnie i swojej przeszłości. Wiesz, że to nie możliwe – ciągnął – i wiesz też, że szczególnie gdy nie zbaczasz ze złej drogi. Ha! Dobra nie byłaby dla ciebie lepsza! Mam wrażenie, że jesteś słaba. Strasznie słaba. Dostałaś misję i się jeszcze wahasz. Wcale się nie zmieniłaś – szydził.

     – Thomas, nie wiem, co robiłeś przez ostatnie cztery lata… A misja… – mówiła z powagą, ale w środku jej serce eksplodowało. Mężczyzna wywołał mocne emocje, które ciężko było stłumić. Ma rację – jestem słaba, przyznała w myślach.

     – Musiałem załatwić sporo spraw i cię obserwowałem. Wiesz, że dotrzymuję obietnic. Z misją jest źle. Granger jest bezpieczna, niestety. Mam plan, jak ją porwać. – Alexa skrzywiła się na panieńskie nazwisko, jednak po chwili dopowiedział: – Dla mnie ona pozostanie Granger. Mugolaczką, która przyjęła nazwisko czarodziei. Chodź Weasleye chętnie podzielili by się ze wszystkimi, o czym świadczą namnożone bachory. Nie szanuję.

     – Dobra, jak wygląda ten plan?

     – Wydaje mi się, że się nie nadajesz do jego realizacji. Mam ludzi sprawdzonych, dadzą radę. Choć… Przydasz się. Może. I przestań zjadać już swoją rękę albo daj skosztować.
     – Skosztować? A co byś powiedział, gdyby…

     Pierwszy raz spuścił spojrzenie. Jednak nie bardzo nisko. Nie zawstydził się też, to nie w jego stylu. Popatrzył najpierw na wiśniowe wargi, a potem na bladą szyję. Alexa nie myliła się. Nadal był nieprzewidywalny, choć… nie, robił dużo ciekawsze rzeczy czasami. Zaczął muskać jej szyję, a ona przeczesała jego włosy. Było jak dawniej. Cudnie było być w jego ramionach, a pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne, wędrując ku ustom.

     Czy ona go potrafiła nienawidzić? Tak. Nienawidziła go za to, jak bardzo na nią wpływał. Jak bardzo mu ulegała. I jak bardzo go pożądała. Tęskniła. Chciała też zapomnieć. Wszystko wróciło w parę minut. Wiedziała, że zawsze wróci do niej przeszłość.

     Nagle się odsunął, od razu wstając.

     – Do zobaczenia, Als. – Pstryk i zniknął.


***


*Wywód od Alis*

Bardzo zależało mi, aby dodać choć pierwszą część dzisiaj. W ostatni dzień wakacji, tak.. Jeśli czytacie to przed rozpoczęciem, no to cóż... powodzenia? A jeśli po, to tez powodzenia. Jak spotkania z klasami? Nowe czy stare tym razem?

Wiem, że tu nie wiadomo skąd wątek miłosny o Alexie. Co z tego, że to fremione? :') Mam na niego plany. Światło się nieco zmieniło, w którym jest Wasza meduza :') Nie wiem aż, komu poświęcić drugą część... No dobra, wiem, karmelki (???).

Jest też sprawa. Może komuś nawet będzie przykro idk:

Po drugiej części tego rozdziału razem z Rosalie zawieszamy prawdopodobnie bloga. Brak czasu, chęci i weny... Albo powrócimy po jakimś czasie, albo na zawsze koniec.

Buzi

Alice

PS. I przepraszam Was bb za tę dupną scenę miłosną, nie umiem, ale chciałam, choć nie powinnam, wiem :)))

3 komentarze:

  1. Nie wiem gdzie mieszkasz, ale to mi nie przeszkodzi Cię znaleźć i nie, nie będzie miłego powitanka, będzie kurcze trup! I tak to Ty będziesz moja droga trupem!
    A tak poza tym to tęskniłam mega bardzo, więc hej kochana (wreszcie nie na moim blogu:') )<33
    ale wróćmy do trupa
    czy ja nie wiem mam oszaleć
    czekałam miesiąc droga panno miesiąc
    oszalałam już za późno

    no ale w sumie dziś 1 września i tak mi humor poprawiłaś, więc może trupa nie będzie
    wybaczam Ci:'))

    no to może teraz w tym momentico rozdzialiko
    (ja przepraszam za stan komentarza, ale pobierano mi dziś krew i w zamian za to mogłam zjeść dużo czekolady {skorzystałam} wiuęc jestem całkiem happy gdyby nie to, że no wiadomo szkołka)

    Moja najdroższa najukochańsza Silver
    Tak ją kocham
    że po prostu
    no loffki
    ale tak for real
    ej

    to na serio było fajne - te sceny miłosne i to poznanie Alexy od innej strony niż od bycia wredną babą.
    Stop
    ona cały czas jest wredna:")) ale na serio genialny rozdział, jakoś go tak napisałaś, że sobie kurde myślałam - cholera kocham to
    To było tak przecudowne
    nie podoba mi się ten Thomas ani trochu
    w ogóle taki chamski ziom
    ja mu radze, niech się odwali o Weasley'ów i ich wielodzietniej rodzinki!
    Choliba i zniknął tak jak moje pieniądze z komunii! (nadal nie wiem gdzie są)
    ROZDZIAŁ CUD MIÓD I CZEKAM NA WIĘCEJ

    a teraz - rozmyslania Kate Potter
    -nie, moi rodzice nie wiedzą o moim blogu:')
    -oj, tak spotkałam się ze starą klasą i chryste dobiło mnie to, że znajduję się w klasie pelnej dwulicowych osób i jestem załamana tym rokiem:// dobrze że to ostatni:))
    -o boże Ty się przejmujesz jak pojawia się jeden rozdział nie o fremione, luzik! Ja wszytsko rozwijam u siebie, a akurat fremione nie:')))
    -ŁOT ŁOT ŁOT
    ŁOT ŁOT ŁOT
    ZAIWESZACIE BLOGA?!!
    AHA
    MÓJ HUMOR PRYSŁ JAK BAŃKA MYDLANKA
    NO KOBIETY
    ALBO ZAIWESZACIE ALBO KONIEC NA ZAWSZE
    DZIS NIE PRIMA APRILIS NIE RÓBCIE TAKICH DŻOŁKÓW
    NO HELLLLLOŁ
    ej na serio mi smutno:((( no dziewczęta
    tyle zrobiłyście i osiągnęłyście
    przemyślcie to jeszcze pls:))
    zyczę Wam weny czasu chęci i dobrego roku szkolnego
    <33
    ~Kate

    PS moja droga Alice - Skype! Nawet nie wiesz jak się ciesze, że w ogóle zaproponowałyście mi go i no chętnie się dołączę! Nazywam się po prostu "kate potter" (tak z małej:') ), więc no ten tego - czekam<333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże, jak ja kocham Twoje komy <3
      Mi pobierali krew wczoraj, a czekolady nikt nie zaproponował, w sumie słusznie:')
      Przemyślimy to, ale raczej zawieszamy ehhh
      Ja jestem przerażona moją klasą i udaję, że nie znam starych znajomych oprócz Felka - mojej psiapsi c:
      Dziękuję za miłe słowa, bo nie byłam przekonana do tego rozdziału i mi się nie podobał...
      A co do Skype'a to jest strasznie dużo Kate Potter (te od małej dwie) i mamy z Elką problem, wiec jak to czytasz i jeszcze się nie zgrałyśmy, to spróbuj mnie poszukać - alicjusz03
      Mam nadzieje, ze się uda:')
      Jeszcze raz dzięki!

      Usuń
  2. Dzień dobry!
    Crybaby się zgłasza, ale ty już o tym wiesz :D
    Rozdział:
    Ty wiesz, że ja nie lubię Alexy, nie? Tak? To dobrze. Ale nie powiem, zaintrygowałaś mnie nią. Ciekawa z niej postać. Może będzie z nią jak ze Snapem? No nie wiem, nie wiem.
    Thomasa już lubię. Tylko dlatego, że ma na imię Thomas. Kocham imię Thomas <3 Jest cudowne według mnie.
    ta scena nie jest taka znowu dupna. Przeczytaj trzeci rozdział na Huncwotach to się dowiesz co znaczy dupna scena miłosna.
    ty wiesz jak mi minęło rozpoczęcie.
    Przykro mi, że zawieszacie :( Bardzo dobre opowiadanie, jedno z moich ulubionych fremione.
    Na Waszą decyzję już nie wpłynę, ale mam nadzieję, że jeszcze do tego wrócicie.
    Weny, czasu, powodzenia w szkole
    Ela^^

    OdpowiedzUsuń

♥Moderacja komentarzy włączona, spam pod rozdziałami usuwany.
Jeśli chcesz nas o czymś poinformować, co nie jest oceną rozdziału, to napisz w zakładce SPAM
♥Każdy komentarz dodaje chęci i motywacji, dziękujemy za wszystkie.
♥W razie krytyki negatywnej, proszę o jej obiektywność ;)