Fred właśnie usiadł, opierając się o poduszkę, jednocześnie spoglądając w stronę okna. Był środek nocy, a niebo było wyjątkowo gwieździste, jakby pokazując każdą osobę, która również nie śpi i wpatruje się w ich piękno.
Rozmyślał nad tym, dlaczego nie potrafi pokazać uczuć. Przecież cierpiał, a jednocześnie był wściekły. W zasadzie bardzo mocne emocje, a jak bardzo ukryte. Wydawało by się, że to on ma najwięcej do powiedzenia, bo razem z George'e najwięcej wiedzą...
***
Hermiona również nie spała. Ponieważ mieszkała na mugolskim osiedlu, najczęściej wywodzące się z okolicy głosy należały do mugolskiego świata. Właśnie teraz zabrzmiał jeden z nich, jadąca na sygnale karetka. Może właśnie ktoś walczy o życie, a druga osoba traci małżonka, czy przyjaciela? A może to pesymistyczne, bądź właśnie realne myślenie... Jeden teraz spełnia marzenia, drugi cierpi.
Teraz szatynkę naszła kolejny raz, w kółko powtarzająca się myśl, jednak za każdym razem tak samo niespokojna: ,,Właściwie skąd Śmierciożercy?! Dlaczego ministerstwo zlekceważyło tak naprawdę ważną sprawę?!". Od tych powtarzających pytań nawet ciekawa książka by jej nie oderwała. Czuła, że nie ma osoby, która tak naprawdę mogłaby ją pocieszyć. Inni również cierpieli, a ona jakby najsłabiej i najmocniej. Miała żal do samej siebie, że nawet na końcu nie byli szczęśliwi, nic nie zrobiła, nie spróbowała naprawić tej miłości... O ile to była miłość.
Alexa krzątała się pod domu, jakby nie wiedziała, co ze sobą zrobić. Ciągle wszystko przekładała, z miejsca na miejsce, jednak po chwili z zamysłu wyrwał ją dzwonek drzwi (o dziwo),w których stał nie kto inny jak rudzielec.
- A ty tu czego? - zapytała z pogardą.
- Mamy do omówienia kilka spraw. Wpuścisz mnie? - mruknął.
- Tak się składa, że właśnie posprzątałam. Ale jesteś zdesperowany, więc wchodź.
- Ja i mój bliźniak wiemy o kilku nieciekawych sprawach...
- Ależ jakich?... - przerwała, udając zdziwiony ton. - Co wy możecie wiedzieć?
- Dużo. Poznaliśmy trochę inną bajeczkę, niż Śmierciożercy - odparł sucho.
- Idźcie z tym do ministra! W czym ja wam pomogę?
- Ty tu masz najwięcej, zdaje się, udziału. Nagle stajesz się dobra, chcesz pomóc...
- Bla, bla, bla. Coś jeszcze?
- Odwal się. Jej, naprawdę wystarczy, jest załamana.
- Tyle, że ja chcę dobrze- na to Fred wywrócił oczami.- I nic nigdy jej nie zrobiłam.
- Nigdy?
- Idź coś bardziej sensownego wymyśl, a potem przyłaź nieproszony. ŻEGNAM - i trzasnęła za nim drzwiami.
Fred jeszcze dłuższą chwilę wpatrywał się w zamknięte drzwi, słysząc za nimi pojedyncze przekleństwa. Uświadomił sobie, że nic, co miał załatwić, nie załatwił. Zmniejszył tylko swoje szanse, na pewne wyjaśnienia.
Dla Hermiony, jak wielka przyjaciółka, ale kim jest naprawdę? Na pewno nikim dobrym, nie zważając na jej powierzchowne intencje, myślał rudzielec. Czuł, że sprawy dopiero się komplikują, a duży udział w tym ma właśnie ona.
Uznał, że musi to wszystko powiedzieć dziewczynie. Ale ona już czuje się źle, a co dopiero po takich informacjach, w dodatku tylko przypuszczeniach... Nie mogła jej zaufać, to będzie jeszcze gorsze...
George wpatrywał się w z jakieś zdjęcie, jednak Fred nie zdążył się dowiedzieć kto na nim był, bo po zorientowaniu się o powrocie bliźniaka z powrotem wylądowało w szufladzie. Zresztą nie był to czas na dopytywanie się o sprawy mniejszej wagi. Usiadł na przeciwko i opowiedział, co się wydarzyło kilka minut temu. George siedział w bez ruchu, zmieniając jedynie tylko co jakiś czas minę, na bardziej zdziwioną.
- Wiedziałem!
- Brawo, ja też. A teraz mamy pewność...
- Tylko co ona zrobiła, tak właściwie?...
- Ważne jest to, co my zrobimy... - wymienili chytrze spojrzenia.
- Wiedziałem!
- Brawo, ja też. A teraz mamy pewność...
- Tylko co ona zrobiła, tak właściwie?...
- Ważne jest to, co my zrobimy... - wymienili chytrze spojrzenia.
Cześć i czołem!
Macie prawo mnie zabić, torturować... Zastanawiałam się nawet, czy nie dać Wam namiarów, ale chcę jeszcze trochę pożyć, chyba...
Tego rozdziału nie określę nawet kupą, bo to się nie klei nawet :') Jest nudny, debilny i bezsensowny.
Ostatnio nie mogłam się zebrać, napisałam chyba (nie przesadzam) z 7 wersji tego rozdziału i jakieś poszczególne fragmenty połączyłam i wyszło to, co wyszło.
Naprawdę, zdaję sobie sprawę z tego.
Komentujcie dla motywacji do napisania czegoś lepszego.
I dziękuję za wszystkie komentarze do tej pory oraz tyle wyświetleń. :)
Przepraszam.
Alice Lovegood
Jeeej, w końcu nowy rozdział ^^ nie mogłam się doczekać! Fajny, ale króciutki, mam nadzieję, że kolejny będzie szybciej i będzie dłuższy ;)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie tym co wie Fred
czekam na kolejny i weny
~gwiazdeczka
Fred na pewno coś wie... ;)
UsuńDziękuję za komentarz i pozdrawiam! A.L.
Po pierwsze co wie Fred ? Powiedziałabyś tak po przyjacielsku ( wiem, że mnie nie znasz, ale znasz Majkę, a my to takie papużki nierozłączki, a więc...)
OdpowiedzUsuńPo drugie nie bój się wyciągnę namiary od Majki ( buhahahaha ), chociaż może nie? W końcu pomagasz mi ( nawet jeśli nieświadomie ) zmusić ją do napisania następnego rozdziału ^^
Majka by regulamin złamała, bo zapewne i tak moje nazwisko już znasz, więc wystarczy :D
UsuńMoje pomaganie polega na spamowaniu pod rozdziałem jak i na FB...
Muszę spróbować czegoś nowego ;)
Pozdrawiam! A.L.
Oczywiście, że znam Twoje nazwisko :* Ale adres jak się postaram to też wyciągnę...
UsuńJa jej jęczę cały czas w szkole żeby coś dodała, ale nie działa:(
~Ela ^^
Good evening!
OdpowiedzUsuńNa wstępie: Ze wszystkich Fremione jakie przeczytałam/czytam Wasze jest pierwszym, gdzie akcja toczy się po wojnie. Próbowałam zasiąść do czegoś takiego, ale nie umiałam przebrnąć. Odrzucało mnie. Wasza historia jest zupeeełnie inna. Ma w sobie to coś, co nie pozwala czytelnikowi się oderwać od czytania. Genialnie!
Tak w ogóle to nawet się nie przedstawiłam!
Jestem Lestrange, taki aniołek O:-).
Wszystko mi się podoba w waszym opowiadaniu...oprócz jednej małej rzeczy. Ups! 2% baterii na telefonie! Przenoszę się na komputer i zaraz wracam.
Oprócz jednej małej rzeczy, a mianowicie, że...nie ma kolejnego rozdziału! Tak, trzymanie w napięciu mi nie wychodzi :/
UsuńKocham, po prostu kocham opisy, a co za tym idzie? Wasze opisy też kocham <3 I wasz styl pisania i pomysł <3.
Jeżeli chodzi o poatacie do też meega mi się podoba ich przedstawienie:
Hermiona-kanonowa (moim skromnym zdaniem) nie ma przesadzonych reakcji ani nic nienaturalnego.
Fred-to mój Bóg, dlatego nie ma dla niego obiektywnej oceny..
Dobrze, więc rozdział również Geeenialny i zgadzam się z kom'ami u góry-świetnie wymyśliłaś Silver. Ups..to było pod ostatnim rozdziałem, ale nie kasuje xD Coo tam.
Lestrange
PS Za wszystkie błędy z góry przepraszam.
Silver jest dziwną postacią, a moje plany na nią zaczynają przekształcać się w moją znajomą... XD Najwyżej kiedyś podeślę jej link i zapytam czy nie zmieni nazwiska :')
UsuńDziękuję za komentarz i pozdrawiam! A.L.
NA MERLINA I JEGO GATKI W KWIATKI!*Kate skacze po pokoju* NOWY ROZDZIAAAAŁ!
OdpowiedzUsuńTaka sytuacja miała miejsce zaledwie kilka minut temu, gdy zobaczyłam jakże to piękne słowo i tą piękną cyferkę - ROZDZIAŁ 5<3
Dobra lecimy z "recenzją", ostatnio na polskim pisaliśmy, zobaczymy co mi zostało po tej jakże ciekawej lekcji.
Dzisaj będę oceniać... po co przedłużać, jak to mówi mój przyjaciel, LECIMY Z KOKSEM!
Uno, za krótki rozdzialik. Wciagający, ale krótki. Przeczytałam szybciej, niż ktokolwiek zdąży powiedzieć: "Expalliarmus". I nie chwale się tu szybkością czytania:'). Po prostu rozdzialik króciutki, ale ja Cię broń Boże nie "ochrzaniam", bo sama jestem w tej samej sytuacji (bark weny doskwiera):/ Rozumeim Cię doskonale, szkoła zabija wenę, inspirację, pomysły na cokolwiek:( Miejmy nadzieję, że nam to szybko minie, hehe. Jak już się w coś wpakujemy, to zawsze razem hahahah
Dos, czy ja mam omamy?! Matko sałatko, ja przysięgam, że tą Silver to na kwaśne jabłko stłukę i zrobię szarlotkę (moje ulubione ciasto hehhe), ale ja wiedziałam, że ona jakas taka dziwna jest! Te maratony Scooby-Doo w dzieciństwie się przydały!;) Co znowu ta kobieta ukrywa?! A to samo Freddie i George, niby tacy cudni, a tu nagle oni coś wiedzą! Boże, niebo spada mi na głowę! Aj chcę się dowiedzieć, co dalej! AJAJAJA chcę następne rozdział!
Tres, fajniutko napisane. Ładniutko, milutko i cudniutko. Ach te opisy<3 coś między Hermioną a Ronem było nie tak, oj oj:/ a Fred i jego odczuciom też należy się serduszko<3
Nie, na serio, ja zrobię krzywdę tej wiedźmie Alexie...
I co tu dodać jeszcze...
Jak widać lekcja polskiego poszła daleko w Zakazany Las, mówi się trudno..:')
Zyczę weny i więcej rozdziałów! I dłuższych, hehe:))
~Kate
Ogólnie mam zamysł na to, co było z Ronem, jednak nie zrobię tego tak nagle, więc jak zacząć?...Różne pomysły, szkoła, tak blisko, SZKOŁA, jednak coś innego, S Z K O Ł A ;-;
UsuńDziękuję za dłuuugi komentarz i pozdrawiam! :)
A.L.
Właśnie przeczytałam wszystkie rozdziały i blog bardzo mi sie podoba! Zostaję, czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział i jestem Waszą wierną czytelniczką :)
OdpowiedzUsuńSzczerze Wam powiem, że jest to pierwsze Fremione, jakie czytam... Nie wiem czemu. Broń Boże nie dlatego, że mi się ten parring nie podoba, nie nie. Moim zdaniem jest to ciekawe połączenie, zwłaszcza po tym jak umiera Ron, mąż Miony i ona będzie z jego bratem ;3 (tak, też nie przepadam za Ronem ani Romione). Po prostu jest to pierwszy blog, na który trafiłam z takim parringiem ;)
No no... Ta Silver wydaje się być podjerzana.. i jeszcze ta sprawa ze Śmierciożercami.. Naprawdę, skąd oni się wzięli? I dlaczego Ministerstwo tą sprawę umorzyło?
Biedna Mionka. Mimo tego, że nie przepadam za Ronem, naprawdę jej współczuję. Strata bliskiej osoby to coś bardzo przykrego.
No ale obok przecież będzie Fred :D
Aaaa i jeszcze coś. Ten tekst Harry'ego o idiotach i pytanko Ministra, kto jest tymi idiotami - świetne :D niemal oplułam się herbatką :D
Pozdrawiam i życzę ogromnych pokładów weny :*
/Annabeth
Cieszę się bardzo, że Ci się podoba ;)
UsuńWszystko będzie się w następnych rozdziałach wyjaśniać. Nie będę za dużo zdradzać - dziękuję za komentarz i również pozdrawiam! :) A.L.
Na samym wstępie chciałam zaznaczyć - też nie ufam tej całej Alexie (to poprawna forma?) i jestem jak najbardziej po stronie bliźniaków. Właściwie nie wiem czemu nie umiem żywić sympatii do tej całej Alexy, ale czuję, że ona coś ma za uszami. Nie skreślam jej jednak, może później będzie bardziej "do lubienia".
OdpowiedzUsuńCo Fred wie? Interesujące, przyznaję. I kogo zdjęcie oglądał George? Czyżby w tym Fremione znajdzie się jakiś inny, poboczny pairing?
Okej, lecę dalej, rozpiszę się potem ^^
~Astrum Confusa